Archiwum lipiec 2005


lip 27 2005 Regardez moi
Komentarze: 3

Wiem, że mnie zauważyłaś – twoja twarz to jasna plama w panoramie półtwarzy wokół mnie. Nagle jesteś jak Chrystus na obrazie i wszystko staje się tłem. Robisz to nie zaprzeczaj rysujesz się przede mną drobnymi ruchami zauważyłem jak założyłaś nogę na nogę patrzę na ciebie jak samolubny gen zauważyłem jak poprawiłaś włosy zmarnowałoby się przecież gdybym nie zauważył patrzysz na mnie patrze na ciebie i widzę tylko twoje oczy nie wiem kiedy ale oblizałaś wargi mów lubię jak na chwilę gubisz to czuje spojrzenie nim zatęsknie za twoimi napiętymi powiekami, które nie chcą mrugnąć gdy patrzą na mnie patrzę na ciebie mógłbym się budzić i robić to nim ty obudziłabyś się i rzuciła we mnie poduszką znów na mnie patrzyłeś gdy spałam.

Znów

 

nigdy_i_nigdzie : :
lip 23 2005 Personel latający
Komentarze: 4

Budzę się z głową pełną jakiś dziwnych snów. Kobiety, miejsca, niespodziewane zbiegi okoliczności. Wszystko rozssypuje się w pył gdy otwieram oczy zostaje ta śmieszna ekscytacja rzeczywistością której nie ma. Zmywam ją poranną kawą i już jestem tu i teraz. Nie wiem jaki dzień tygodnia co jest dla mnie równie istotne jak chiński nowy rok. Jakiś lot dzisiaj. Nie wiem gdzie. Na grafiku MAN-LPA-MAN co znaczy, że rano będę z powrotem. Manchester-gdzieś-Manchester. Czarter. Airbus 300. Trzysta sześcdziesiąt cztery oczekiwania. Pomnożone przez pięć godzin lotu w jedną stronę daje w rezultacie lekki ból głowy, zmęczone spojrzenie, i kontrolowalną nienawiść wobec gatunku ludzkiego. Zadziwiająca przemiana ludzi w pasażerów odbywa się chyba gdzieś w przyczepionym do samolotu rękawie. Jeszcze przed chwilą przestawiani przez MAAS Airport Security bali się podnieść własną torebkę z rentgena. Jeszcze przed chwilą bardzo grzecznie pytali się agenta SWISSPORT czy mogą mieć miejsce przy oknie i odpowiedź niemożliwe traktowali z pełnym szacunkiem i zrozumieniem. I nagle zamiast tej grzecznej gromadki mamy cały samolotów jebanych szejków naftowych, których brak łyżeczki w zestawie śniadaniowym kompletnie wprowadza z równowagi. FET to potoczne tu określenie. Fucking english tourist. Sporo jednak ryzykują nie wiedząc jednego. Rezygnuję z tej roboty. Dziś. Za chwile. Pozostaje miesiąc lotów. Nie zależy mi już. I znów jestem permanentnym przechodniem. Bo wracam. Wracam wracam wracam. Wrrrrrrr! I będę próbował utkwić tam gdzie wracam choć nie wiem po co ale może mnie kiedyś oświeci.

nigdy_i_nigdzie : :
lip 18 2005 Cipa i pompka
Komentarze: 6

Zmontowałem statystyki i teraz wiem o was wszystko. Spędzacie na moim blogu średnio minutę i 58 sekund. Nie lubicie tłoku – jedna osoba dziennie poza warszawiakami którzy jednorazowo stłoczyli sie we dwoje tego samego dnia. Przychodzicie do mnie z Lublina, Łodzi, Warszawy, Słupska i Skierniewic. Kolebka moje neurotyzmu Kraków jeden reprezentant zaś matecznik Podkarpacie milczy jak zaklęte.. Rzeszów halo?.....halo Rzeszów?....Również zachodniopomorskie pozostaja rozczarowaniem i cała zachodnia ściana woła bezgłośnie o bardziej wytężony PR. Pracuję nad tym. Przez moment niepokój wzbudził jakiś natrętnie powracający osobnik po kilka razy tego samego dnia do czasu gdy uświadomiłem sobie iż to ja sam w osobie własnej. Przez wyszukiwarki znajdujecie mnie poprzez następujące słowa kluczowe: cipa, pompka, alkohol i bioxetin w którym to zestawie pompka jest naprawde sporym zaskoczeniem prawie tak sporym jak fakt, że istnieję. Tao!

nigdy_i_nigdzie : :
lip 12 2005 notka w hwdp
Komentarze: 3

Przybyli emisariusze z krainy cienia. Jej przyjaciel. Kolega. Pedał wiec nie budzi większych emocji we mnie jako jej towarzysz. Nie ma gdzie spać, kasy też nie, arogancko przyjacielski. A może przyjaźnie arogancki. Jedno z dwojga. Od samego poczatku uśmiecha się i powtarza jakie to nieprawdopodobne, że ledwo się znaliśmy na psychologii, a teraz spotykamy się w Manchesterze. Nie widze w tym nic nieprawdopodobnego, jakbym wygrał w totka nie wypełniając kuponu to może by to było nieprawdopodobne, ale jego przyjazd jest równie fascynujący jak reklama pizzeri w skrzynce. Niemniej jednak zapraszam go do siebie na piwo mam dwa dni wolne na farsz. Czyta serie fantastyczne, jest po filologii angielskiej i studiuje psychologie, ale w kratke. Boże czy może być coś bardziej nudnego, pewnie może. Powinien być intelignetny, ma już trzydzieści dwa lata najwyższa pora. Nie jest. Pewny siebie. Zbyt. Pytam o nią. Mówi, że obiecał jej, że nie będzie o niej rozmawiać. Mam ochote powiedzieć żeby zatem odłożył piwo i spierdalał, ale jest druga w nocy i spalony jestem i ludzki. Potem wyciagam przez zaskoczenie. Tomek. Albo Bartek. Pierwsze słowo do dziennika. Tomek zatem co potwierdzam dzień później przez pewną wariatkę na gg. Pedał mówi, że zajebisty powiedzmy, że wierze ona lubi zajebistych. Dodaje, że ja jestem przystojniejszy mam ochote powiedzieć, że luz nie musi bo i tak mi nie zapakuje. Mędzi, że nic nie wie zastanawiam się co by sobie przypomniał jakby tak przycisnąć go tapczanem. Potem swoje historie opowiadam on wtrąca, że ona faktycznie zajebista bardzo ładna czym mnie nieoczekiwanie dla mnie wkurwia, ale mówi, że chuda strasznie skóra i kości myślę, że cierpi z dala ode mnie i oblizuję się tym dyskretnie jak kot nie wiem czy zemsta mnie bawi w tym czy może jakaś jej tęsknota ciągle obecna mi smakuje co za różnica głupi pedał i tak nic nie zrozumie. Wreszcie wychodzi podwoże go na dworzec autobusowy prawie się ściskamy i że szkoda, że już sie rozstajemy mówi przytakuję, ale ludzie to fałszywe bydlaki bo ja go nie chce widzieć już nigdy więcej i nikogo kto ją widział bo wyssał bym im te oczy jeszcze którymi na nią patrzyli może gdzieś tam jest ale po co mi ich oczy gdybym chciał mógłbym się jej spytać jak leci na nią patrzeć choćby jutro enjoy Tomku skurwysynie i trupie.

A dziś sms. Filolog pedał. Chce pożyczyć 180 funtów. Wierzy w przyjaźń.

 

nigdy_i_nigdzie : :
lip 07 2005 Nie jest mi obce
Komentarze: 7

Wczoraj Hitch. Poradnik frajera. Jeśli nie zwraca na ciebie uwagi nic nie szkodzi. Jeśli jesteś niski i gruby nic nie szkodzi. Jeśli nie umiesz tańczyć i cały sie uświniłeś hotdogiem nic nie szkodzi. Wciąż możesz mieć lale piękną jak milion dolarów wystarczy, że jesteś sobą. Tylko pamiętaj bądź sobą. Nie chodzi ci o seks. Bądź sobą. Pamiętaj, że ona ma też duszę, nie zapomnij o nią zagadnąć. Bądź sobą bez względu na ilość krwi jaka przemieszcza ci się w kierunku członka bo też masz duszę. Bądź sobą nawet jeśli małe zmiany pozwoliłyby jej zauważyć twoje bogote życie zewnętrzne. Bądź sobą grubasku, kurduplu, prostaczku, grubianinie, brudasie, chamie i bydlaku. Bądź sobą jaskiniowcu.

Przynajmniej nie będzie ci się chciało rzygać na swój widok gdy zmieniwszy to wszystko ona i tak obróci się na pięcie.

Sam wiesz jak wiele można wybaczyć ładnej buzi i jak niewiele nieladnej. Wierz mi ona też jest człowiekiem. Zawsze po tym słowie niestety ciśnie mi się na usta. I jeszcze nie wiem czemu fakt iż bardziej interesuje mnie jej seksualność niż jej życie emocjonalne czyni ze mnie zwierzę.

Błagam prosze uwierz mi kotku to jak przeciagasz się gdy cię dotykam definiuje cię milion razy bardziej niż twoje życie emocjonalne baczność spocznij życie emocjonalne poczucie bezpieczeństwa spojrzenia w których musisz się przeglądnąc żeby sprawdzić czy jeszcze masz alternatywy i przecież masz bo jesteś kocia do granic możliwości i jeszcze te przekonania twój mały emocjonalny pokoik mieszanka mydlanych oper i ostatniej gwiazdki w domu kiedy jeszcze wierzyłaś w świętego mikołaja więc nie oburzaj się ale wspominałaś o tym a hipnotyzuje mnie w tobie jak przymykasz oczy gdy dotykam twoich nagich ramion i like your body

 

 i like what it does,

i like its hows.  i like to feel the spine

of your body and its bones, and the trembling

-firm-smooth ness and which i will

again and again and again

 

 nie oburzaj się bo gdybym zamiast tego opowiedział ci o moim poczuciu bezpieczeństwa ziewnęłabyś.

 

 

nigdy_i_nigdzie : :