Archiwum luty 2004, strona 1


lut 21 2004 Satysfakcja w układzie trójkątnym
Komentarze: 2

Pierwszym prezentem jaki wręczyłem A była płytka Morcheeby. Nowe brzmienia nie nalezały ówcześnie do moich ulubionych kącików w empiku niemniej jednak uznałem iż jest to wystarczająco kosmopolityczne i jest szansa iż przynajmniej nie urażę tym gustu A.

Jako przedstawiciel pokolenia Adama Słodowego wykonałem błyskawiczne zrób to sam. Okładka pożyczona na kolorowe ksero, nadruk z netu i oczywiście mjuzik Jeszcze tylko pudełko rafaello, papier w niebieskie renifery w domu towarowym, czy dać różową kokardkę, ależ nie! tylko karmazynową ! Nie ma pani? To wszystko, dziękuję.

Niewiarygodnie dużo ludzi stara się załatwić podobne sprawy szóstego grudnia. Mi się udało. Wbijam się z lekkim poślizgiem na ćwiczenia z rozwojówki i zziajany zasiadam obok mojej różowo kremowej zwariowanej A. Ślicznej jak młynareczka z Diderota.

Ach sam George Lucas nie stworzyłby lepszej oprawy dla mojego prezentu niż obdarowana! Po zajęciach rozmawiamy że mikołaj i to i tamto...

A:

- A mi nikt nic nie dał

Ja: (ja! ja! ja!)

- No tak do końca nie jest...

Onieśmielenie - trzyletnia dziewczynka dostająca słonia przewiązanego kokardą.

Confetti !!!

Jakiś czas później zapytałem czy podobała się jej muzyka.

- No wiesz, wybrałeś taki bezpieczny wariant, to sie chyba wszystkim podoba...

Wszystkim brzmi jak nikomu.

...

Spodobała się jej chłopakowi - przegrał sobie.

Ha ha ha haa hahaa aaaaargh

nigdy_i_nigdzie : :
lut 19 2004 I kto to myśli
Komentarze: 1

Mijam siedzącą na korytarzu kobietę. Patrzy na mnie czujnymi oczami. Obok niej dziewczynka może 6 czy 7 lat. Uśmiecham się patrząc na kobietę. Odpowiada w ten sam sposób. Znamy się z widzenia, mijam ją często na tym korytarzu. Dziś w kącikach uśmiechu pozostaje odrobina napięcia - wadera i jej szczenię. Mogłaby tak siedzieć na tym korytarzu tysiąc lat jeśli tylko to dziecko bezpieczne mogło by tu bawić się oglądając własne dłonie.

Chciałbym mieć dziecko z A.

 

nigdy_i_nigdzie : :
lut 19 2004 tłusty tłusta tłuszcz tłus tłucznik...
Komentarze: 2

Żryjcie pączki

Na onecie piszą że najlepiej popić herbatą

Jutro piątek, możecie zeżreć cokolwiek!

 

nigdy_i_nigdzie : :
lut 17 2004 russian.analrape.lolitas.bizzarre.petitedoggystyle.com(e):P...
Komentarze: 2

Samobójstwa was nie interesują, koluzja was nie interesuje, tylko ten seks i seks. Ja tutaj nie wyzdrowieję!!! A pisała niegdyś do mnie harley a propos bloga "to jest twój psycholog psychologu". Phi!

To może ograniczyć się do zamieszczania linków do stronek?

www.peachy18.com

Czyż Jenny nie jest słodziutka? Jak to która? Wszystkie.

nigdy_i_nigdzie : :
lut 16 2004 Muszę odejść
Komentarze: 0

Mam 14 lat. Jeszcze nie dawno wszystko było ok. Byłem szczęsliwy i zadowolony z życia. Z radością oczekiwałem na kolejny dzień i nadchodzące 14 urodziny.  

Ale właśnie w ten dzień zdarzył się darmat. 

Rozpakowywałem prezenty. Pierwszy, drugi, trzeci... Budziło się we mnie coraz to większe przerażenia. W końcu stanałem oko w oko z ostatnim. Kwadratowe, nieduze pudełko, owinięte pieknym niebiesko-żółtym papierem przewiązanym kokardką. Poczułem jak moje serce zaczyna bić szybciej... I jeszcze szybciej. Wszystko zaczęło się powoli rozmywać. Głosy gości znikały w chaotycznej magmnie mojego podniecenia, tworząc niezrozumiały bełkot. Nic nie było ważne i nic nie było godne moich myśli. Istniałem tylko ja i zaklęte pudełko. 

W końcu - stało się. 

Otworzyłem. 

W jednej chwili poczułem jak całe moje życie przelatuje mi przed oczami, jak traci jakikolwiek sens. Nie wiem czy mieliście kiedykolwiek takie uczucie, ale ja w jedną miliardową sekundy, gdy prawda dotarła do mojej głowy, straciłem chęc "bycia" 

 

W pudełku był Championchip Manager 2002/03!!!!! 

A ja prosiłem rodziców o CM 4 !!!!!!!!! 

Od tamtej chwili nic nie ma dla mnie sensu. Ptaki są jak kłujące gwoździe wpijajace sie w moje serce, a słońce jak ohydna trucizna wlewana wbrew mej woli w moje gardło. 

Nie chcę już żyć.  

Odejdę. Być może jeszcze dzisiaj"

 

 

 

Post na onecie. Artykuł o samobójcach. Większość komentarzy to słowa uznania dla możliwości literackich autora. Obok kilka deklaracji przedawkowania jeszcze dziś. Pośród postów brakuje mi linka do poradników doktora Śmierć. Podniosłość zero. Targowisko. Polska myśl suicydalna. Jedyna pigułka nie do przełknięcia.

 

Choć z drugiej strony i tak nie zdąża się jej przełknąć.

 

Na łikendzie miła dyskusja z niejaką V w oczekiwaniu na A. Magisterka z sekt i psychologiczne zapędy. Przez półtorej godziny docieramy do dyrektywnych pytać o własną wiarę. Bez licealnego zacietrzewienia. Tonacja w rodzaju - a jak ty załatwiłeś tą sprawę.

 

Mówie że wierze

 

A potem że w nic.

 

A potem że sie staram

 

Ale nie lubie sie oszukiwać

 

To trudniej masz - V kiwa głową

 

Moje ego wciąga brzuch i wypina klatę - no jasne ale twardy jestem

 

I wszystko mi wolno !

 

Uświadom to sobie.

 

Przychodzi A błyskawicznie uświadamiając mi różnice między chcieć móc i potrafić. Rozstajemy się dwa dni później brocząc krwią z wzajemnie przegryzionych gardeł.

 

Jeśli chodzi o samobójstwa najbardziej podoba mi się sposób na wojnę nuklearną. Wybaczcie po prostu nie znoszę samotności.

 

nigdy_i_nigdzie : :