gru 10 2003

Co napletli o mojej dziewczynie


Komentarze: 5

Marazm. Czytam wczoraj stare listy Anny przekonując się że mam do czynienia z psychopatką. W psychiatrycznym sensie osobowość dyssocjalna. Nic nowego pod słońcem. To spostrzeżenie budzi we mnie mieszane uczucia. Z jednej strony odbarcza niczym dłoń gładząca mnie po głowie – to nie twoja wina, to się nie mogło udać.

Tego się nie da leczyć.

Ale dziś tęsknię jak brukselka za kalafiorem.

 

I przestaję się bronić, a myśli mamroczą coś o miłości

Psychopatka?

 

Tylko czemu ręce ma białeChciałem zapytać, zapomniałemCiało kłoniąc, skinęła dłoniąwsparła skroń o skrońznów zapadłem w nią jak w toń Aniu…a nad nią lata motylek.
nigdy_i_nigdzie : :
16 grudnia 2003, 13:52
a przed nią bieży baranek
11 grudnia 2003, 12:24
hmm...
10 grudnia 2003, 12:17
z kazdym sie da tylko czasem to moze byc gowno warte. trzeba sie zastanowic czy sie jest maso. bardziej tworcze jest wzdychanie do idalow
kindziorek
10 grudnia 2003, 11:53
:(
10 grudnia 2003, 11:49
Jesteś chory. Musisz się leczyć z tej miłości.Albo zdobądź ją na nowo...skoro chcesz związku z psychopatką. Może jednak uda się coś stworzyć z dyssocjalną osobowością?:>

Dodaj komentarz