wrz 09 2004

gorzko gorzko!


Komentarze: 17

Żadnej reakcji? Przez chwilę traktuję to jako zwyczajne wzruszenie ramionami – psy szczekają... Ale potem zastanawiam się jak pośród tego ogólnoblogowego jękniecia nad „kobietą samotną” moglaś to odebrać. Zastanówmy się

Szkoda że prezydent ma to w dupie...czyli...

- ten prezydent to kawal idioty że odrzuca takie oddanie

tak, chyba coś w tym rodzaju

 

Ależ bynajmniej. Coś mnie irytuje w tym uniesieniu milości świętej nieskalanej. Joanno, Karenino, Julio (niepotrzebne skreślić) kogo kochasz? Serce nie nalezy do Ciebie? Do niego też bo ponoć nie chce. Już wiem jest jakiś kwantowy prezydent, równolegly, prezydent gdyby, który chce i do niego należy.

- Ale to przecież nie on bo on nie chce

- cicho, tamten nie ma znaczenia

Lubie myśleć że ludzie robią to co chcą. To pomaga w zrozumieniu ich. Ten stygmat udręczonej milości który każdy poglaska, świat w którym nie trzeba ryzykować kolejnego związku, blogowe ukojenie że żadnego blędu się nie popelnilo bo przecież kochaj i rób co chcesz...

- znasz to, co?

- zamknij sie. 

- A to kawal bydlaka jednak

- Augustyn?

- Niee...

Czytam komentarze. Zbiorowy entuzjazm sięgający wręcz potępienie świata który na to pozwolil. Kontestator! Sic ! Czy można się w tym zakochać? Bardziej niż w czlowieku? Och na pewno. Są pozy które uwodzą jak Rudolf Valentino. Na jak dlugo? Na zawsze? Chylę czola przed komentarzem Fanaberki – kolagen uplywa.

- A coś się tak w ogóle dziewczyny czepil?

- Tak sobie trianguluje, zajme się cudzym problem to znikną moje.

- Coś mnie nie przekonujesz...

- No dobra boje się że sam tak zastygne, w tych gestach goryczy oddaniu którego nikt nie chce jak niedojedzony obiad

- Czyli projekcje i przeniesienia

- Jestem tylko czlowiekiem

- no dobra, więcej grzechów nie pamiętasz?

- nie

- to wypierdalaj i żebym cie tu więcej nie widzial!

 

 

nigdy_i_nigdzie : :
eluś
12 września 2004, 12:48
\"Oczy w miłości są posłańcem serca\" ...
heartland
10 września 2004, 12:22
Nieporozumienie. To nie uwagi do Ciebie chociaż też ponumerowane. Takie bardziej ogólne do tekstu. I też głównie mówię do siebie o sobie ;-)
harley - >heartland
10 września 2004, 10:40
To nie polemika, to rozmowa moja ze mną.
heartland
10 września 2004, 08:49
Raz: W to, że ludzie robią co chcą to nie wierzę. Dwa: Gówno nie ukojenie. Trzy: Rudofa V. kolorują teraz. Cztery: jestem ograniczony i nie wiem co to kolagen. Pięć: nie znoszę polemik.
kobieta zamężna
10 września 2004, 08:23
...żebym Cie tu więcej nie widział... chyba nie o to w tym wszystkim chodzi...
09 września 2004, 23:16
8. i ostatnie. Tak jestem tylko człowiekiem, żywym człowiekiem, nie wirtualną efemerydą. Na blogu wyeksponowane są sprawy, które są dla mnie ważne, choć piszę nie tylko o nich. Jestem tylko człowiekiem jak i Ty. Dziękuję Ci za tę notkę.
09 września 2004, 23:09
7. i tu jest sporo do przemyślenia, bo czy zastygłam? (goryczy, to w tym nie ma i pewnie to wiesz, tylko tak Ci się napisało). Czy zastygłam? Teraz odpowiem, że nie, ale zastanowię się nad tym.
09 września 2004, 23:03
6. na kolagen nie ma rady, właściwie jest, ale mnie na to nie stać, gdyby było - zatrzymałabym ten kolagen (no to mamy rysę w tej nieskazitelności - próżność).
09 września 2004, 22:59
5. to nie jest poza; widziałam się z nim dziś... to nie jest poza. Obserwowałam bardzo uważnie swoje uczucia, odczucia, reakcje itp. To nie jest poza.
09 września 2004, 22:55
4. robię to, co chcę; związek nie jest dla mnie ryzykiem; jeśli chcę wejść w związek nie zastanawiam się czy i co ryzykuję - wchodzę, pewnie i ufnie. Błędy - w sprawach, o których rozmawiamy to wyjątkowo subiektywne, oceniać co jest błędem, a co nie.
09 września 2004, 22:46
3. kocham mężczyznę z krwi i kości, ale i jego duszę; \"moje serce nie należy do mnie\", to raczej zwrot, powinnam może powiedzieć zwyczajnie - kocham innego. Fizyka kwantowa nie ma tu zastosowania.
09 września 2004, 22:32
2. \"ten prezydent\", to nie jest kawał idioty; odrzucenie oddania może mieć bardzo różne przyczyny, głupota do nich nie należy. Nie myślę tak o nim.
09 września 2004, 22:28
1. nie wzruszyłam ramionami czytając Twój komentarz.
09 września 2004, 22:15
:-) przeczytałam obydwie notki, \"podumałam\" a wnioski pozostawiam dla siebie.. Ech Ty NiN! ;-) PS. Przed sekundką zauważyłam w spisie Arturoo ze swą nową notką. On mi się nieodłącznie z Tobą kojarzy.
09 września 2004, 22:01
Muszę jeszcze ją sobie poczytać. Dzięki.

Dodaj komentarz