maj 21 2005

Kruca bomba mało casu


Komentarze: 9

Prawie miesiąc nie mam pojęcia co tu napisać. Dzieje się zbyt dużo. Już nie mieszkam w Leeds bo mieszkam w Manchesterze. Już nie pracuję jako ochroniarz bo pracuję jako steward. Już nie chodzę rano do supermarketu i nie stoję obok połki z whiskey (yeah!!!)  bo chodzę na lotnisko i uczę sie jak odpalić tratwę na 64 osoby. Nie robi to oczywiście wielkiej różnicy bo i tak nikt nie przeżyje, ale tego nie moge napisać, bo test wyboru i tylko krzyżyki stawiam. A gdy się postawi ich wystarczająco dużo w odpowiednich miejscach przyjeżdża managing director, pijemy szampana i jestem dumny jak paw i równie chyba prosty. Szampan, krótkie video z pięciu tygodni kursu i mała blaszka w klapie marynarki -tym mnie załatwili i już jestem nowym akolitą korporacji i samolot na tle chmur  za gardło mnie chwyta i zaraz chyba zagwizdam na dwóch palcach i złapię dyrektora za ramiona i węża zrobimy między krzesłami, ale poczucie prozaiczności każe mi się ograniczyć do uśmiechów bo właśnie grupowe zdjęcie robią i to przekonanie każe mi przypuszczać, że nie jestem osobowością dyssocjalną i nie jestem psychopatą to nie ja, między nią a mną to nie ja spierdoliłem nie mogę zaakceptować tej myśli w żaden sposób, że ja więc na wszeli wypadek pamiętam co złe żeby sobie to tak co czas pewien kosztować i zaraz splunąć z obrzydzeniem na ziemię w pełni przekonany co za syf czego nijak nie mogę jednak zapamiętać bo za chwilę znów kosztuję znów nieprzekonany i znów spluwam sobie na buty nic nie szkodzi ważne że jesteśmy młodzi i tak sobie radzę bo inaczej bym sobie nie poradził, ale to tak na marginesie bo wczoraj przypięli mi skrzydełka a w poniedziałek pierwszy lot i na Korfu lecę doprawdy dziwne.

nigdy_i_nigdzie : :
zorro
26 maja 2005, 00:34
sluchaj no gosciu. lubie cie bos swir, ale zebym nie musial sie znecac nad ta zapozyczona zewszad stylistyka to nie musze. rob co chcesz, serio, jedz sobie nawet na korfu, ale jak bedziesz mi tu udawal roznych pisarzy to skasuje caly internet, pozbawie pseudoorgazmow wszystkie twoje fankogrupies, bo mam taka moc.
Szalony
23 maja 2005, 16:36
wiatrów?!?!
kobieta zamężna
23 maja 2005, 08:06
wysokich lotów :)
22 maja 2005, 01:53
doprawdy nie wiem jak Ci dziękować. życie mi uratowałeś albo conajmniej zdrowie psychiczne! wdzięczność moja nie zna granic a i radość niewypowiedziana wypełnia serce moje. pozwól że oddam Ci wyrazy największego szacunku i uwielbienia... nie co dzień spotyka się tak niespodziewanie pomoc podaną niemal jak na talerzu bo na ekranie komputera.. dziękuje Ci bo żyłam dotąd w nieświadomości i snując się jak wrak człowieka nie miałam pocięcia czego mi naprawde potrzeba. Tyś mi to uświadomił! Bóg Ci zapłać dobry człwieku. teraz wiem że to czego potrzebuję to złapać za ramiona i węża zrobić między krzesłami! z wyrazami szacunku zabieram sie za spełnianie swych nieskrytych już absoluttnie marzeń. pomyślnych wiatrów!?
Inh
22 maja 2005, 00:28
albo Ikarek?
Inh
22 maja 2005, 00:27
heh, orzełek się znalazł;)
21 maja 2005, 14:23
Tratwa w samolocie zawsze się przyda, bo gdyby pilot pomylił Amazonkę z pasem startowym i wylądował na (usp! raczej w) niej, to jak się dostaniesz z pasażerami na brzeg? i nie opowiadaj mi tu, że nikt i takich różnych, bo mój Junior 18.06 leci do Los Angeles!
21 maja 2005, 14:02
to witam w klubie mieszkajacych w srodkach transportu
21 maja 2005, 13:34
i pomyslec,ze mam bilet do uk,z ktorego w efekcie nie skorzystam.eh

Dodaj komentarz