lut 23 2004

martyrologia po bretońsku


Komentarze: 3

Anny coraz mniej w moim życiu.

W miejsce myśli o niej czyjaś magisterka pisana za kase, jakieś absurdalne dupy z internetu, sporadyczny spidowo stuffowy dygot euforyczny pusty jak źrenica, wódka z jareczkiem w piątek i od razu z marszu w sobotę, jakieś plany doraźne, ruchy niezbędne, myśli konieczne, słowa, słowa, słonina...

A rozrasta się to jak magiczna fasolka

Wyłazi mi ustami, wrasta mi w oczy, owija całego jak bluszcz

powoduje mną

lezie to gdzieś mną !

gdzie leziesz ty głupia pierdolona fasolko

 

 

nigdy_i_nigdzie : :
NiN
24 lutego 2004, 09:14
chwastów sie nie sadzi, ale podlewam bo nic innego nie rośnie ;)
23 lutego 2004, 17:40
Zasadziłeś, to podlewaj.
fruźka
23 lutego 2004, 15:13
moze idzie sobie na spacerek? na słoneczko i wiaterek?

Dodaj komentarz