sty 04 2005

Oddechy


Komentarze: 5

Już gdy przeglądam jej recenzje w jakimś przerzuconym przez kanał przekroju wiem, że muszę ją przeczytać. Wiem, że nie powinienem. Wiem, że to o niej. Nie, to za mało powiedziane, wiem, że to ona.

Nie pamiętam jakie epitety przyniosły mi tą pewność. Obsesyjna? Brutalna? Intymna?  Przerażająco szczera? Tak myślę dziś. Może wcale nie było ich w tej recenzji. Może nie ma ich w tej książce. Może poczekam, przeczytam ją jak wrócę...

Jest! W jakiejś głupiutkiej angielskiej bibliotece osiedlowej, gdzie pytają się mnie a co napisał Kundera. Jest i życie miłosne i mąż i żona. Co za róznica, że nie zrozumiem wszystkich słów. Za to je pamiętam.

Postaci chyba inne, nie wiem, trudno przeglądnąć się w kartce papieru. Ale jeśli miałbym to Aryeh to ja. Nie w moich oczach – dla mnie jak Hajfa odległy. W jej! On słyszy to co ja słyszałem. Zastygam nad niektórymi słowami. Znam je. Szepczę je nagle w autobusie sam do siebie, żałosny jakbym sam głaskał się po głowie...

 

„...i będę musiała przejść przez życie nie pamiętając jak wyglądały jego brwi”

 

Ale po co miałaby to wiedzieć. Po co oprócz chleba i wody musi wiedzieć jak wyglądały jego brwi. I po co ja muszę wiedzieć czemu ona musi to wiedzieć i czemu chociaż nigdy tego nie robiłem tą akurat książkę ze słownikiem w ręku i zdanie po zdaniu jakby każde słowo ważne przegapić to uronić ale co? gdzieś tu musi być może to – perused – co to znaczy perused...perused... uważnie przeczytać przestudiować – nie inaczej – ale po co czego ja szukam coraz mniej stron on jej nie kocha a ona go tak i to nie tak ma być bo nie tak było i czy nie mogłabyś Zari napisać jeszcze raz tej książki ale inaczej bo ja chciałem zapytać choć boje sie zapytać prawie tak jakbym pytał kiedy umrę choć tak naprawdę chcę zapytać kiedy będę żył

Ale to mała różnica.

 

Poza tym naprawdę to bardzo dobra książka.

 

nigdy_i_nigdzie : :
messkalina
06 stycznia 2005, 13:27
There is a game I play try to make myself ok try so hard to make the pieces all fit smash it apart just for the fuck of it bye bye oooh got to get back to the bottom oooh the big come down isn\'t that what you wanted? ooh find a place with the failed and forgotten oooh isn\'t that really what you wanted now? there is no place I can go there is no way I can hide it feels like it keeps cominging from the inside there is a hate that burns within the most desperate plave I have ever been try to get back to where I\'m from the closer I get the worse it becomes the closer I get the worse it becomes there is no place I can go there is no way I can hide it feels like it keeps coming from the inside
Pocahontas
05 stycznia 2005, 21:27
Hmmm ... coś mi to przypomina ...
05 stycznia 2005, 13:12
dobrze że masz co pochłaniać będąc tak głodnym
kobieta zamężna
05 stycznia 2005, 12:36
pamięć to przekleństwo
04 stycznia 2005, 15:22
\"Potop\" King

Dodaj komentarz