wrz 30 2004

plus forte que toi?


Komentarze: 7

Kiedy wam ostatnio stanął?

Drogie panie nie czujcie się wyłączone tym pytaniem. To tylko wyraziste określenie. Przecież wiecie o co pytam.

Nie?

Zatem nie pytam kiedy ostatnio spodobały się wam czyjeś oczy, ani kiedy pomyślałyście, że ktoś szałowo się ubiera. Nie pytam kiedy ostatnio przyciągnął waszą uwagę sposób w jaki ktoś się poruszał.

Nie pytam o motylki w brzuchu. Pytam kiedy wam ostatnio stanął.

wtedy

czy odwróciłaś głowę, obejrzałaś się zwolniłaś kroku, wiem że nie jesteśmy na ty ale chciałem spytać czy odezwałaś się i czy pierwsza czy żałujesz że nie i jak długo żałowałaś czy pamiętasz w co był ubrany czy pamiętasz w co chciałabyś żeby był ubrany jak szybko zapomniałaś to co  teraz pamiętasz

kiedy

pomyślałaś że powinnaś była coś zrobić, choćby przez chwile zapomniałaś pomimo czego nic nie zrobiłaś

pomimo kogo

nic nie zrobiłaś

i gdy powróciłaś do szumu ulicy

ale też

do myśli o tym kto sie nigdy nie dowie o tej chwili

i również

na krzywą namiętności, która

spada przecież tak niezmiernie szybko, wykres miłości przechodzi w następną linię... przywiązania i czegoś tam jeszcze…  Jak długo można zachować tkliwość w gestach wobec drugiej osoby?, jak długo można utrzymać drżenie rąk przed spotkaniem?, jak długo można zachować tę pasję?..

pomyślałaś że to decyzja czy konieczność

 

przypomnij sobie jeszcze raz

czy gdyby właśnie stał za twoimi plecami...

przesunął dłoń po twoim karku, samymi opuszkami, tam gdzie zaczynają się włosy...

czy gdyby przesunął ją po szyi w dół...

 

nigdy_i_nigdzie : :
30 września 2004, 23:58
To nie był unik. Zakochana baba jest bardzo mało, bardzo bardzo mało, czuła na takie sytuacje. Moja odpowiedź do tego co nie kursywą - we wtorek, na widok PP. Ale to też nie o to Ci chodzi (zresztą nie mogę myśleć czy żałuję, że czegoś nie... bo tak...). Dla kochającej kobiety, to jest decyzja. (tak to dotyczy tej 2004-09-15 18:44).
30 września 2004, 18:07
.no rzeczywiscie.. nigdy+i_nigdzie... nie przeczytałam takiego tekstu... ktory by tak pobudził moja.. wyobraznie;)...
30 września 2004, 17:57
ukhmphgdklemi! (Wierz mi, że długo myślałam nad tym komentarzem. I chyba za długo, bo to jedyna myśl jaka się ze mnie wyrwała)
eluś
30 września 2004, 17:53
No wiesz ... mogłeś sobie darować. Rozbudzanie we mnie robaczywych myśli nie jest najlepszym pomysłem ... całuję ...
Fanaberka też kursywą
30 września 2004, 17:50
\"W Ogrodzie Saskim, nic sobie nie czyniąc z przejeżdżających w pobliżu tramwajów, wrona siwa (Corvus cornix) pochylała się, niespiesznie a wdzięcznie kołysząc dziobem, w podzięce za kawałek naszego (a właściwie jej) powszedniego. Nic się nie zmieniło - dalej z godnością, ale i z czułością trzyma chleb. Jak byli kochankowie z oddali wymieniamy niewidoczne dla innych stworzeń uśmiechy.\"
30 września 2004, 17:40
To ja do tego fragmentu kursywą - długo, uwierz, bardzo długo.
iwcia_iwon
30 września 2004, 17:37
wczoraj o 18.30

Dodaj komentarz