mar 21 2005

taknie


Komentarze: 6

  Gdy tak sobie czytam „Męża i żonę” to myślę, że matki gdy widzą doskonaly kontakt tatusia i córeczki muszą się czuć podwójnie wydymane. Po primo pierwsze przez tego faceta, który tyle obiecywał przy ksiedzu i dobrze mu z oczu patrzyło, a teraz cieżko o jedno slowo bez warknięcia. Po primo drugie zaś przez córkę która jest na tyle glupia iż nie widzi kto jej dobrze życzy i wie co na nią czeka i nie zauważa, że ten kto jej na wszystko pozwala, pozwala by wszystko się mogło przydarzyć. A gdzieś tam w tle jeszcze kompleks Edypa i była młodość i za słona zupa i jak tu się nie wkurwić.

  Pamiętam kiedyś Anna oświadczyła mi popatrując na mnie z litością, że to naprawde przejebane być facetem i chyba nigdy by nie chciała. Jakkowliek zgodziłem się z nią natenczas to w duchu mruknął – pożyjemy zobaczymy. Ciągle mrucze.

 

nigdy_i_nigdzie : :
23 marca 2005, 23:19
bo my wiemy swoje a wy znacie prawde
messkalina
22 marca 2005, 15:37
solei pięknie to powiedziałaś. może powinnaś wydać tomik?
21 marca 2005, 21:25
Trochę odbiegnę od tematu, no ale w końcu co ja tam mogę wiedzieć o matczynych odczuciach i przesolonej zupie. Gdy tak o tym dymaniu czytam, to przed oczami staje mi dzisiaj zobaczony obraz koleżanki z podstawówki w filmie pornograficznym. Ta to była dopiero wydymana - chyba we wszelkie możliwe otwory na raz. To było dla mnie traumatyczne przeżycie. Jeśli więc kiedykolwiek jeszcze jej córka miałaby ją tak niesolidarnie wydymać, to kobita by się chyba w końcu załamała. PS. A tak poza tym, to czasami odnoszę wrażenie, że kobiety po to mają otwory, by je w nie dymać - cokolwiek by otworami nazwać.
kobieta zamężna
21 marca 2005, 20:55
pewnie - na początku różowe falbanki, a potem całe życie pod gókę
qe?
21 marca 2005, 20:31
[co do glownej po lewej u dolu: jakos zdaje mi sie, ze to raczej z formy sie wyrasta]
21 marca 2005, 19:30
można nie czytać męża i żony, a poza tym więcej pieprzyć niż solić.

Dodaj komentarz