Archiwum 10 marca 2004


mar 10 2004 alfa beta geodeta
Komentarze: 1

Się zaczytałem.

Gdzieś tam na pograniczu pola widzenia od dawna szwenda mi się nik graphitowa róża. Ładne, myślałem patrząc z rozczarowaniem na monit o hasło. Wczoraj dostrzegam różę pośród najświeższych notek i z rozpędu klikam. Hasło znikło i już jestem w środku. Ostatnia notka o stukaniu klawiatury co jak pieniądze i inflacja. A może coś pokręciłem. Nieważne. Oprócz tego jeszcze anioły, gotyk, metal, jakieś nastoletni homoseksualizm, szkoła, ojciec matka i pies…

A może psa tam nie było, nieważne, o czym to ja chciałem…

 

Otóż jest w takim stylu pisania coś co mnie uwodzi. Bez względu na to jak wiele pośród tych słów znajduję nastoletnich komunałów zawsze to jest tsunami. Emocjonalny surf po własnych nastrojach w tak cudownie niezakłócony literaturą sposób. Zapewne nie wyrażam się jasno ale to dlatego że ja tak nie umiem J. Shelby jeszcze tak pisze.

Wczoraj chyba Harvey do 1984 że myślenie o myślach zakłóca. Stara prawda! Narzędzie pomiarowe zakłóca pomiar czy może bardziej kulturoznawczo nie można postrzec systemu będąc jego częścią.

A tu proszę – niektórym wychodzi! W sposób dla mnie niepojęty. Bo jak można czuć i myśleć, myśleć i pisać? Jak stawiać przecinek pisząc o samobójstwie !!!!

Jak wszystkie moje fascynacje ta również pozwiązana z A. Najmocniej przepraszam. Ach powinniście to zobaczyć w jej wykonaniu. Absolutnie szczera emocjonalna jazda wykrzyczana mi Różewiczem w twarz. Z reguły w takich momentach odejmowało mi mowę bo choćby to kłótnia była i coś znowu nie tak i o co chodzi to nie chciałem swojego skrzeczenia słyszeć! Żeby nie zakłócić, nie uronić, nie pozbawić się bo to się zdarza raz i już nigdy tego tak nie powie bo to nie myśli poukładane tylko krew co do głowy uderza. I to na dodatek zimna krew, bo ust jej nie zatyka, słów nie mąci point nie gubi, ech...

A ja znowu w tym samym miejscu. A nie wiem kiedy się stąd ruszę. A jakby ktoś mnie szukał to jestem na samym początku alfabetu.

 

nigdy_i_nigdzie : :