Archiwum 03 września 2004


wrz 03 2004 wyloguj
Komentarze: 6

Świeżo upieczony yuppi wprowadza się do drogiej dzielnicy, kupuje super bryke, neseserek, buty ze skóry krokodyla i siedemnaście garniturów. Wszystko na oko gra – pasuje do otoczenia jak kameleon. Z niewiadomych jednak przyczyn jego nowi sąsiedzi kompletnie go ignorują. Nikt mu nie mówi cześć, nikt nie zaprasza na trik-traka facet jest jak powietrze.

Po krótkim wywiadzie dowiaduje się że ulubioną rozrywką miejscowej society są wyścigi psów. Postanawia więc nabyć psa i biorąc udzial w wyścigach wkupić się w towarzystwo.

W sklepie z pasmi totalnie glupieje. Takie charty siakie charty – gość nie ma o tym pojęcia. Nagle dobiega go glos:

- ej weź mnie kup!

Patrzy na podloge a tam leży tlusty rozlewający sie buldog i mówi:

- ej no weź mnie kup

Gość nie wierzy wlasnym oczom I dalej sie gapi.

- no o co ci chodzi? O ten glupi wyścig? No wygram ci go, co za problem, tylko weź mnie kup!

Buldog marudzi jeszcze przez chwile wreszcie oglupialy facet kupuje go i zabiera do domu. Do wyścigu dwa tygodnie. Tymczasem buldog codziennie tylko leży na kanapie, wpierdala popcorn I ogląda sporty wodne. Na tydzień przed facet nie wytrzymuje i opierdala buldoga że nie ćwiczy że charty codziennnie rano jogging i że co on sobie wyobraża. Buldog spokojnie żeby sie nie przejmowal że wygra ten wyścig i żeby sobie nalal szkalneczke i jemu przy okazji też.

Caly następny tydzień dokladnie to samo. Facet sie denerwuje ale buldog tylko caly czas że luzik i żeby sie nie przejmowal. Wreszcie dzień wyścigu. Gość taszczy buldoga na tor, wpycha go do boksu startowego i czekaja na start. Obok same charty pobudzone jak F-16. Wreszcie start, chmura dymu i żadnego charta nie ma, gnają gdzieś na horyzoncie. Tymczasem buldog usiluje przepchać się przez bramke startową, wreszcie gdy mu się to udaje zaczyna ociężale biec wzdluż bandy. Przerażony facet dobiega do bandy I wrzeszczy

- no co jest kurwa! Co sie dzieje!

na co buldog dysząc

- no nie wiem wlaśnie, nie mam pojęcia

 

ja też nie mam pojęcia, znaczy niby mam, już wiem, ktoś ją dmuchnąl ale czy to to czy może myle skutek z przyczyną. Nie żebym chcial wiedzieć.

Nie wiem o czym pisać, zalożylem tego bloga żeby wam opowiedzieć o kimś kogo uwielbiam.

Chyba nie chce pisać nic zlego…

 

nigdy_i_nigdzie : :