Archiwum marzec 2004, strona 3


mar 09 2004 Powierzchnie tnące
Komentarze: 3

Klemens pisze iż emocje od żółtaczki różnią się sposobem zarażenia. O emocjach to on sam decyduje. Ten to ma dobrze!

 

U mnie wręcz odwrotnie. Myśli o Annie niczym radioaktywna zona do której wkraczam ostrożnie i z zapasem tlenu. Uważam na każdy krok, nie patrze nagle za siebie, nie biegnę i nie uciekam.

 

Myśli jak psy, wyczują że się człowiek boi.

 

nigdy_i_nigdzie : :
mar 05 2004 buy me tender
Komentarze: 8

Chrześcijanie są podobno dobrzy w wybaczaniu.

Mi to kiepsko idzie.

Sądzę że ma to jakiś związek z poczuciem siły.

 

Nie umiem przełknąć kilku ostatnich wydarzeń między nami. Gdy przypominam sobie nasz epilog myślę, że kilku rzeczy nie musiała robić. Ot tak, z czysto humanitarnych względów. Powiedzmy, że skala odwetu nieco mnie zaskoczyła. I choć może to jakaś subiektywna demagogia żyję jednak w głębokim przekonaniu iż nigdy nie zrobiłbym czegoś symetrycznego. Może stąd poczucie słabości.

 

Mam taką dziecinną potrzebę jedności, wspólnoty myśli, uczuć, rzuconych w kąt masek. I jest to filozofia której nie potrafię się wyrzec. Ta droga to w istocie nic innego niż jakiś ekshibicjonizm emocjonalny, niż mówienie, dzielenie – syntonia. Brzmi ładnie, prawda?

Kiepsko się dla mnie skończyło.

 

Czy grałem i zostałem zdemaskowany? A może odwrotnie. Może nie ja grałem. Może, i potrafię się z tą myślą utożsamiać, nie chciałem aż tyle siebie oddać.

Nie chciałem brzmi tak ładnie jakby miało jakiś związek z moją wolą.

A ja po prostu już nic więcej nie miałem, a pragnienia własne rzuciły mnie o ścianę potrzeb moich, prywatnych, osobistych. Niezbywalnych. Samozachowawczych.

Czy się bronię? Mam do tego prawo.

 

Jest oczywiście punkt widzenia z którego okazałem się za słaby by być z kobietą, którą podziwiam. Której przyznaje wszystko czego sam sobie nie odmawiam. Wolność równości. Dziś myślę że była fikcją. W zaciszu własnych myśli widzę jak mały się czułem czasami przy niej i jak brutalnie potrafiłem walczyć z tym co podziwiałem. Być może bałem się iż szuka we mnie tylko siły. A nie znalazłwszy jej więcej niż ma sama wypluje mnie z niesmakiem.

 

Pośród tych myśli nie umiem już sam sobie odpowiedzieć czy kochałem. Czy może raczej udowadniałem, potwierdzałem, uzupełniałem braki, realizowałem jakieś zamierzchłe frustracje. Czy jest w ogóle coś poza tym? Kocham ją - gdy zasłaniam dłonią powyższe słowa to najoczywistsza myśl. Gdy zasłaniam…

 

Do posypywania solą mam jednak całkiem inne słowa.

Czy ona też tak? Czy stałem się nagle wypełnieniem jej potrzeb i niczym ponad to? Czy jest cokolwiek ponad to? Więc po co mam używać tego dziwnego słowa, które nic nie wyjaśnia. Analiza transakcyjna powie mi wszystko.

Nie kochałem bo taka relacja nie istniej

Podobnie ona.

Kupiliśmy się nawzajem za własne iluzje.

 

Odczuwam pewnego rodzaju niesmak na myśl o tak ostentacyjnej ruinie pewnego mitu. Nie wiem czy chce być aż tak realny. Ziemia nie jest aż tak cudowna żebym marzył o staniu na niej mocno nogami. Szczególnie po dwóch latach podniebnych niekiedy podróży.

 

 

Teraz siedzę nad tym blogiem desperacko próbując zaznaczyć że jestem

Jestem i bez niej.

Też kiepsko mi idzie.

 

nigdy_i_nigdzie : :
mar 03 2004 muuuuuuuu
Komentarze: 3

Zauważyłem na blogowisku jakąś utajoną obsesję krowią. Wnikliwsze badanie pozwloiło mi wykryć silny sieciowy lobbing w tym kierunku.

Krowy są fajne

Krowy latają

Pogłaskaj krowę

Walcz z krową!

to wszystko typowe objawy

plus nieskończona liczba wariacji w rodzaju

zerżnij krowe z czerwonym ping pongiem w mordzie

czerwonym ! nie mogłem sobie darować

i tak dalej

traktuję to jako daleko posunięty antybarbizm

PRZECIEŻ TO JEST ŚMIERDZĄCE BYDLE !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

nigdy_i_nigdzie : :
mar 03 2004 nie chce nie dba żartuje?
Komentarze: 3

Dwa pierwsze artykuły dzis na onecie w dziale prasa:

Trudno jej się oprzeć...

Samotna Ania

:)

Szukam dziś jakiejś fotki do cv. Fotki nie znajduję bo na wysokości połowy porannej kawy trafiam na zdjęcie a. Siedzi na na łóżku obok rozpartego "Z".

"Z" mruży oczy, robi "minę", obok a, ma w ręce mój czarny kubek.

A i mój czarny kubek!

Wzruszające nie?

No mnie wzrusza.

Ma jeszcze swoją wcześniejszą fryzurę, nie lubiła jej. Pomarańczowe sztruksy i czarny golf.

Pomarańczowe! 

I jak patrzy na mnie.

I wszystko mam w tym spojrzeniu. Zaufanie, wyrozumiałość, oddanie, pewność, czułość, dumę i obietnice miękkości w tej lekko przechylonej szyi. 

Wszystko co rozczarowałem, sfrustrowałem, zawiodłem, zniszczyłem, nie doceniłem.

Itp

Ania

Trudno się jej oprzeć

Czasem myśle że jest dobrą aktorką

Czasem myśle że mnie kocha.

Jakoś mi to nie przechodzi przez palce w czasie przesżłym.

nigdy_i_nigdzie : :
mar 02 2004 Z braku laku
Komentarze: 3

Ło jezu, już chyba wszystkich czytelników wypłoszyłem.

Musze zatem korzystać z tego co mam, odpowiadam zatem Harley.

Nie zastanwiałem się słoneczko - co mnie to obchodzi co ona chciała. W zasadzie interesowały mnie zachcianki tylko jednej osoby, ale troche mnie przerosły. Bywa nie?

 

nigdy_i_nigdzie : :