Komentarze: 3
Kilka postanowień noworocznych.
Ta ja mówie kiedy jest nowy rok!
Będe ja realizował z żelazną konsekwencją. Albo zgine w piekle.
Po pierwsze mniej kobiet.
Po drugie MÓWIŁEM MNIEJ KOBIET.
Po trzecie mniej myślenia o nich.(mana mi sie wyczerpuje):(
Po czwarte mniej marihuany, a najlepiej w ogóle (i tak już nie działa).
Po piąte spid tylko od wielkiego dzwonu, a nie po to żeby zadzwonić do babci (to samo kwasy, piguły, kawa, kadzidełka i gbj)...jgb?......bjg?....ludzie! nieważne, ale jazda!
Po szóste nie krzyczeć, nie kłócić sie, nie stawiać na swoim i tak wszystko chuj.
Po siódme kupić witaminy (zastanowić się czy wigor, może raczej antywigor?)
Po siódme jeść je.
Po ósme po jedzeniu.
Po dziewiąte chodzić spać przed wyrzutem hormonalnym (12!)
Po dziesiąte papierosy....hmmm...papierosy....hmmm....hmmm....
Po jedenaste zęby dwa razy dziennie wymienić szczoteczkę
Gimnastyka, gimnastyka, gimnastyka - po dwunaste! (nie przesadzić, Ania nie lubi kafarów, a przecież ciągle pragniemy jej ciała, prawda Smeagolu?)
MNIEJ KOBIET !!!!!
Inaczej nici z nobla.