Najnowsze wpisy, strona 21


mar 10 2004 alfa beta geodeta
Komentarze: 1

Się zaczytałem.

Gdzieś tam na pograniczu pola widzenia od dawna szwenda mi się nik graphitowa róża. Ładne, myślałem patrząc z rozczarowaniem na monit o hasło. Wczoraj dostrzegam różę pośród najświeższych notek i z rozpędu klikam. Hasło znikło i już jestem w środku. Ostatnia notka o stukaniu klawiatury co jak pieniądze i inflacja. A może coś pokręciłem. Nieważne. Oprócz tego jeszcze anioły, gotyk, metal, jakieś nastoletni homoseksualizm, szkoła, ojciec matka i pies…

A może psa tam nie było, nieważne, o czym to ja chciałem…

 

Otóż jest w takim stylu pisania coś co mnie uwodzi. Bez względu na to jak wiele pośród tych słów znajduję nastoletnich komunałów zawsze to jest tsunami. Emocjonalny surf po własnych nastrojach w tak cudownie niezakłócony literaturą sposób. Zapewne nie wyrażam się jasno ale to dlatego że ja tak nie umiem J. Shelby jeszcze tak pisze.

Wczoraj chyba Harvey do 1984 że myślenie o myślach zakłóca. Stara prawda! Narzędzie pomiarowe zakłóca pomiar czy może bardziej kulturoznawczo nie można postrzec systemu będąc jego częścią.

A tu proszę – niektórym wychodzi! W sposób dla mnie niepojęty. Bo jak można czuć i myśleć, myśleć i pisać? Jak stawiać przecinek pisząc o samobójstwie !!!!

Jak wszystkie moje fascynacje ta również pozwiązana z A. Najmocniej przepraszam. Ach powinniście to zobaczyć w jej wykonaniu. Absolutnie szczera emocjonalna jazda wykrzyczana mi Różewiczem w twarz. Z reguły w takich momentach odejmowało mi mowę bo choćby to kłótnia była i coś znowu nie tak i o co chodzi to nie chciałem swojego skrzeczenia słyszeć! Żeby nie zakłócić, nie uronić, nie pozbawić się bo to się zdarza raz i już nigdy tego tak nie powie bo to nie myśli poukładane tylko krew co do głowy uderza. I to na dodatek zimna krew, bo ust jej nie zatyka, słów nie mąci point nie gubi, ech...

A ja znowu w tym samym miejscu. A nie wiem kiedy się stąd ruszę. A jakby ktoś mnie szukał to jestem na samym początku alfabetu.

 

nigdy_i_nigdzie : :
mar 09 2004 Powierzchnie tnące
Komentarze: 3

Klemens pisze iż emocje od żółtaczki różnią się sposobem zarażenia. O emocjach to on sam decyduje. Ten to ma dobrze!

 

U mnie wręcz odwrotnie. Myśli o Annie niczym radioaktywna zona do której wkraczam ostrożnie i z zapasem tlenu. Uważam na każdy krok, nie patrze nagle za siebie, nie biegnę i nie uciekam.

 

Myśli jak psy, wyczują że się człowiek boi.

 

nigdy_i_nigdzie : :
mar 05 2004 buy me tender
Komentarze: 8

Chrześcijanie są podobno dobrzy w wybaczaniu.

Mi to kiepsko idzie.

Sądzę że ma to jakiś związek z poczuciem siły.

 

Nie umiem przełknąć kilku ostatnich wydarzeń między nami. Gdy przypominam sobie nasz epilog myślę, że kilku rzeczy nie musiała robić. Ot tak, z czysto humanitarnych względów. Powiedzmy, że skala odwetu nieco mnie zaskoczyła. I choć może to jakaś subiektywna demagogia żyję jednak w głębokim przekonaniu iż nigdy nie zrobiłbym czegoś symetrycznego. Może stąd poczucie słabości.

 

Mam taką dziecinną potrzebę jedności, wspólnoty myśli, uczuć, rzuconych w kąt masek. I jest to filozofia której nie potrafię się wyrzec. Ta droga to w istocie nic innego niż jakiś ekshibicjonizm emocjonalny, niż mówienie, dzielenie – syntonia. Brzmi ładnie, prawda?

Kiepsko się dla mnie skończyło.

 

Czy grałem i zostałem zdemaskowany? A może odwrotnie. Może nie ja grałem. Może, i potrafię się z tą myślą utożsamiać, nie chciałem aż tyle siebie oddać.

Nie chciałem brzmi tak ładnie jakby miało jakiś związek z moją wolą.

A ja po prostu już nic więcej nie miałem, a pragnienia własne rzuciły mnie o ścianę potrzeb moich, prywatnych, osobistych. Niezbywalnych. Samozachowawczych.

Czy się bronię? Mam do tego prawo.

 

Jest oczywiście punkt widzenia z którego okazałem się za słaby by być z kobietą, którą podziwiam. Której przyznaje wszystko czego sam sobie nie odmawiam. Wolność równości. Dziś myślę że była fikcją. W zaciszu własnych myśli widzę jak mały się czułem czasami przy niej i jak brutalnie potrafiłem walczyć z tym co podziwiałem. Być może bałem się iż szuka we mnie tylko siły. A nie znalazłwszy jej więcej niż ma sama wypluje mnie z niesmakiem.

 

Pośród tych myśli nie umiem już sam sobie odpowiedzieć czy kochałem. Czy może raczej udowadniałem, potwierdzałem, uzupełniałem braki, realizowałem jakieś zamierzchłe frustracje. Czy jest w ogóle coś poza tym? Kocham ją - gdy zasłaniam dłonią powyższe słowa to najoczywistsza myśl. Gdy zasłaniam…

 

Do posypywania solą mam jednak całkiem inne słowa.

Czy ona też tak? Czy stałem się nagle wypełnieniem jej potrzeb i niczym ponad to? Czy jest cokolwiek ponad to? Więc po co mam używać tego dziwnego słowa, które nic nie wyjaśnia. Analiza transakcyjna powie mi wszystko.

Nie kochałem bo taka relacja nie istniej

Podobnie ona.

Kupiliśmy się nawzajem za własne iluzje.

 

Odczuwam pewnego rodzaju niesmak na myśl o tak ostentacyjnej ruinie pewnego mitu. Nie wiem czy chce być aż tak realny. Ziemia nie jest aż tak cudowna żebym marzył o staniu na niej mocno nogami. Szczególnie po dwóch latach podniebnych niekiedy podróży.

 

 

Teraz siedzę nad tym blogiem desperacko próbując zaznaczyć że jestem

Jestem i bez niej.

Też kiepsko mi idzie.

 

nigdy_i_nigdzie : :
mar 03 2004 muuuuuuuu
Komentarze: 3

Zauważyłem na blogowisku jakąś utajoną obsesję krowią. Wnikliwsze badanie pozwloiło mi wykryć silny sieciowy lobbing w tym kierunku.

Krowy są fajne

Krowy latają

Pogłaskaj krowę

Walcz z krową!

to wszystko typowe objawy

plus nieskończona liczba wariacji w rodzaju

zerżnij krowe z czerwonym ping pongiem w mordzie

czerwonym ! nie mogłem sobie darować

i tak dalej

traktuję to jako daleko posunięty antybarbizm

PRZECIEŻ TO JEST ŚMIERDZĄCE BYDLE !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

nigdy_i_nigdzie : :
mar 03 2004 nie chce nie dba żartuje?
Komentarze: 3

Dwa pierwsze artykuły dzis na onecie w dziale prasa:

Trudno jej się oprzeć...

Samotna Ania

:)

Szukam dziś jakiejś fotki do cv. Fotki nie znajduję bo na wysokości połowy porannej kawy trafiam na zdjęcie a. Siedzi na na łóżku obok rozpartego "Z".

"Z" mruży oczy, robi "minę", obok a, ma w ręce mój czarny kubek.

A i mój czarny kubek!

Wzruszające nie?

No mnie wzrusza.

Ma jeszcze swoją wcześniejszą fryzurę, nie lubiła jej. Pomarańczowe sztruksy i czarny golf.

Pomarańczowe! 

I jak patrzy na mnie.

I wszystko mam w tym spojrzeniu. Zaufanie, wyrozumiałość, oddanie, pewność, czułość, dumę i obietnice miękkości w tej lekko przechylonej szyi. 

Wszystko co rozczarowałem, sfrustrowałem, zawiodłem, zniszczyłem, nie doceniłem.

Itp

Ania

Trudno się jej oprzeć

Czasem myśle że jest dobrą aktorką

Czasem myśle że mnie kocha.

Jakoś mi to nie przechodzi przez palce w czasie przesżłym.

nigdy_i_nigdzie : :