Najnowsze wpisy, strona 23


lut 24 2004 nie bij, przytul i wytłumacz
Komentarze: 1

Proces racjonalizacji odkręcania wszystkiego idzie pełną parą! Wiele mało zostało z absolutnego przekonania iż ewakuacja ze związku z A równa się "ratuj swoje życie".

Usprawiedliwiam wszystko, biore na kolana i głaskam po główce.

nie, reset!

To dzień biały! To miasteczko!

Przy tobie nie ma żywego ducha. Co tam wokół siebie chwytasz?

Misia kasia misia bela konfacela trąf.

nigdy_i_nigdzie : :
lut 23 2004 martyrologia po bretońsku
Komentarze: 3

Anny coraz mniej w moim życiu.

W miejsce myśli o niej czyjaś magisterka pisana za kase, jakieś absurdalne dupy z internetu, sporadyczny spidowo stuffowy dygot euforyczny pusty jak źrenica, wódka z jareczkiem w piątek i od razu z marszu w sobotę, jakieś plany doraźne, ruchy niezbędne, myśli konieczne, słowa, słowa, słonina...

A rozrasta się to jak magiczna fasolka

Wyłazi mi ustami, wrasta mi w oczy, owija całego jak bluszcz

powoduje mną

lezie to gdzieś mną !

gdzie leziesz ty głupia pierdolona fasolko

 

 

nigdy_i_nigdzie : :
lut 22 2004 a friend with weed is friend indeed
Komentarze: 3

Krąży mi po głowie jakiś kwestionariusz dotyczący przyjaźni. A właściwie jedno jego pytanie przewijające się kilkakrotnie w różnych wersjach.

Czy spędzasz większość czasu ze swoimi przyjaciółmi zazywając narkotyki?

Tak, często pijemy kawę. :D

Swego czasu na wykładzie o drugach Vetullani rozpoczął liste właśnie od kawy traktując jako narkotyki wszystkie możliwe środki psychoaktywne. Tak wiem czekolade tez by można, no ale jest jeszcze kilka innych kryteriów.

Krąży mi po głowie ten kwestionariusz bo odpowiedź na to pytanie jest w zasadzie tak jeśli odstawimy sofizmaty na bok.

Y - trawa

X - piguła

Z - spiid

Q - trawa piguła spid (ten to ma zdrowie :))

A - ...hmmm... feromony ;)

Według tego kwestionariusza to nie są prawdziwi przyjaciele. Z prawdziwymi przyjaciółmi gra się w scrabbla i robi sałatkę owocową.

Zapalisz papierosa i możesz pożegnać się z przyjaźnią.

nigdy_i_nigdzie : :
lut 21 2004 Satysfakcja w układzie trójkątnym
Komentarze: 2

Pierwszym prezentem jaki wręczyłem A była płytka Morcheeby. Nowe brzmienia nie nalezały ówcześnie do moich ulubionych kącików w empiku niemniej jednak uznałem iż jest to wystarczająco kosmopolityczne i jest szansa iż przynajmniej nie urażę tym gustu A.

Jako przedstawiciel pokolenia Adama Słodowego wykonałem błyskawiczne zrób to sam. Okładka pożyczona na kolorowe ksero, nadruk z netu i oczywiście mjuzik Jeszcze tylko pudełko rafaello, papier w niebieskie renifery w domu towarowym, czy dać różową kokardkę, ależ nie! tylko karmazynową ! Nie ma pani? To wszystko, dziękuję.

Niewiarygodnie dużo ludzi stara się załatwić podobne sprawy szóstego grudnia. Mi się udało. Wbijam się z lekkim poślizgiem na ćwiczenia z rozwojówki i zziajany zasiadam obok mojej różowo kremowej zwariowanej A. Ślicznej jak młynareczka z Diderota.

Ach sam George Lucas nie stworzyłby lepszej oprawy dla mojego prezentu niż obdarowana! Po zajęciach rozmawiamy że mikołaj i to i tamto...

A:

- A mi nikt nic nie dał

Ja: (ja! ja! ja!)

- No tak do końca nie jest...

Onieśmielenie - trzyletnia dziewczynka dostająca słonia przewiązanego kokardą.

Confetti !!!

Jakiś czas później zapytałem czy podobała się jej muzyka.

- No wiesz, wybrałeś taki bezpieczny wariant, to sie chyba wszystkim podoba...

Wszystkim brzmi jak nikomu.

...

Spodobała się jej chłopakowi - przegrał sobie.

Ha ha ha haa hahaa aaaaargh

nigdy_i_nigdzie : :
lut 19 2004 I kto to myśli
Komentarze: 1

Mijam siedzącą na korytarzu kobietę. Patrzy na mnie czujnymi oczami. Obok niej dziewczynka może 6 czy 7 lat. Uśmiecham się patrząc na kobietę. Odpowiada w ten sam sposób. Znamy się z widzenia, mijam ją często na tym korytarzu. Dziś w kącikach uśmiechu pozostaje odrobina napięcia - wadera i jej szczenię. Mogłaby tak siedzieć na tym korytarzu tysiąc lat jeśli tylko to dziecko bezpieczne mogło by tu bawić się oglądając własne dłonie.

Chciałbym mieć dziecko z A.

 

nigdy_i_nigdzie : :