Najnowsze wpisy, strona 13


paź 02 2004 Prosze pana prosze pani narkomani
Komentarze: 9

- nie możesz mnie zostawić to między nami jest jakieś nierozerwalne, biologiczne

- to znaczy z tamtym bylo gorzej , tak?

 

i mimo to przez chwilę przytulam się tych słów, chwilę tak krótką może dzień dwa nim dociera do mnie jak wściekle walczysz z tym, jak zniewolona się czujesz

 

Ile jesteś w stanie zrobić by się wyrwać

 

Ach to przecież nie takie trudne Aniu znaleźć innego mężczyzne gdy ma się dwadzieścia kilka lat, blond włosy i wielkie orzechowe oczy, jak mogłaś nie wiedzieć tego że nie jestem wyrokiem, jak się nim stałem.

 

I gdy nienawidząc tego co robisz tęsknię za twoim ciałem i gdy pytasz czy jak będziemy z kimś innym to dalej będziemy sypiać ze sobą przecież to sie właśnie dzieje myślę opierając policzek na twoim brzuchu i mówiąc nie nie będziemy choć wiem że kłamię bo zawsze będę pragnął cię pierprzyć maleńka lizać gryźć kołysać do snu potem słuchać twojego oddechu i starać się usnąć nim znów zapragnę cię obudzić by poczuć jak zaciskasz dłoń na moim ramieniu i wiem że mógłbym cię kochać dosłownie wszędzie

w kapeluszu i w berecie.

W wielkim wietrze na szosie i na koncercie.

W bzach i w brzozach, i w malinach, i w klonach.

I gdy śpisz. I gdy pracujesz skupiona.

I gdy jajko roztłukujesz ładnie -

nawet wtedy, gdy ci łyżka spadnie.

W taksówce. I w samochodzie. Bez wyjątku.

I na końcu ulicy. I na początku.

I gdy włosy grzebieniem rozdzielisz.

W niebezpieczeństwie. I na karuzeli.

W morzu. W górach. W kaloszach. I boso.

Dzisiaj. Wczoraj. I jutro. Dniem i nocą.

 

I coż z tego że każdą inną też lecz gdybym miał wybór nie zastanawiałbym się a dziś myślę o tobie z kimś bo nie chcę z sobą fantazją nieuzasadnioną i gdy myślę jak pierwszy raz cię dotknął, czy przechyliłaś wtedy głowę lekko w bok co szepnął ci do ucha czy dotknęłaś jego twarzy dłonią czy całował ją od wewnętrznej strony ja bym tak zrobił wiem że cię to peszy czy przytuliłaś się do niego potem i czy obudziłaś się obok tego samego człowieka obok którego usnęłaś

 

I gdybym jakimś niewyobrażalnym zrządzeniem losu znalazł się obok was w tym momencie gdybym przełknął wszystkie przekleństwa i cały jad czy umiałbym się powstrzymać by nie pogładzić cię po włosach, przesunąć ten niesforny kosmyk za ucho żeby nie łaskotał cię w policzek

granica za którą tylko pustka

a jeśli pustka coz powstrzyma mnie przed jej przesunieciem co ryzykowałbym wtedy gdybym był dotykiem przy tobie

upokorzenie?

Czy można upokorzyć dotyk? Czy można upokorzyć dotyk którego nie ma?

 

nigdy_i_nigdzie : :
paź 01 2004 Jesteś mój i tylko mój nie zabierze mi...
Komentarze: 10

      Niektóre dyskusje potrafią ciągnąć się latami. Dziś przypomina mi się ta, którą w mojej głowie otwarły komentarze do mojej trzeciej notki na tym blogu, niemalże rok temu. Pokrótce zostałem upomniany ówczas, iż prawdziwym szczęściem powinien być dla mnie fakt, że jako partner jestem czyjąś decyzją nie zaś koniecznością. Koniecznością rzecz jasna nie natury feudalnej Gryzeldy i małżeństw z rozsądku ile raczej pragnienia z którym po prostu nie potrafimy dyskutować.

Otrzymałem dwa komentarze i długi czas potrafiłem się nad nimi tylko zadumać to przyznając im racje to odrzucając je z piedestału doświadczenia i egocentryzmu. Wciąż jednak bez faktycznych argumentów.

Czas pozwolił mi je zdobyć, w swej ironii jednak zarówno te za jak i przeciw. Życie z kolei pozwoliło mi je zważyć, mimo iż nigdy nie pragnąłem kłaść tak wiele na wagę.

Temat wczorajszy, jak zauważyłem, sprowokował tych którzy mnie czytają do odzewu. I to jakiego. W ciągu pierwszych pietnastu minut pięć komentarzy, co jak na mojego bloga stanowi swoisty rekord. Prosze się pogardliwie nie uśmiechać, zawsze funkcjonowałem tu na granicy ostracyzmu, a za ducha, który przenika zapewne większość wpisanych i niewpisanych tu komentarzy uznaję pierwszy komentarz Harley czyli „czyżby?”.

Zaiste rozważam to jako nowy nik choć w przetargu uczestniczy także „wręcz przeciwnie”.

Koncentracja na pytaniu kiedy ostatnio Wam/Tobie stanął okazała się jednak tak wielka            iż kilka znacznie bardziej mnie interesujących odpowiedzi zostało pominiętych, a pytania potraktowane jako dekoracja. O ile chętnie usłyszałbym co macie do powiedzenia na prawie każde zadane tam pytanie nie ukrywam (choć wygląda na to że ukryłem) o niewiele więcej mi chodziło niż znów

Decyzja czy konieczność

Gdyż nigdy tak wyraźnie, lecz bez wchodzenia w szczegóły nie dotarł do mnie fakt jak trudnym było dla mnie być przez prawie trzy lata decyzją. Która zawsze posiada ten delikatny rys niedokonanego, zdania które można zmienić, zmienione zaś ucina wszystko i zostawia nic.

Znów pełen niedomówień. Jak moge oczekwiać waszych komentarzy, a tak, oczekuję ich, spoza wszystkich tych zasłon.

Czy gdybyście widzieli pragnienie kogoś kogo kochacie, wolelibyście być dla jego przysadki decyzją czy koniecznością.

Tak, właśnie tak, czysto fizycznie.

A jeśli wciąż powtórzysz że decyzją, jak długo potrafiłabyś znieść to.

Tym razem

Orzeł orzeł orzeł orzeł orzeł orzeł orzeł orzeł orzeł orzeł orzeł orzeł orzeł orzeł orzeł orzeł orzeł orzeł orzeł orzeł orzeł orzeł orzeł orzeł orzeł

Nieprawdopodobne, wyszło na ciebie dwadzieścia pięć razy.

Przy setce będzie już pół na pół.

Nie sprawdzaj.

Paskudne uczucie.

 

nigdy_i_nigdzie : :
wrz 30 2004 plus forte que toi?
Komentarze: 7

Kiedy wam ostatnio stanął?

Drogie panie nie czujcie się wyłączone tym pytaniem. To tylko wyraziste określenie. Przecież wiecie o co pytam.

Nie?

Zatem nie pytam kiedy ostatnio spodobały się wam czyjeś oczy, ani kiedy pomyślałyście, że ktoś szałowo się ubiera. Nie pytam kiedy ostatnio przyciągnął waszą uwagę sposób w jaki ktoś się poruszał.

Nie pytam o motylki w brzuchu. Pytam kiedy wam ostatnio stanął.

wtedy

czy odwróciłaś głowę, obejrzałaś się zwolniłaś kroku, wiem że nie jesteśmy na ty ale chciałem spytać czy odezwałaś się i czy pierwsza czy żałujesz że nie i jak długo żałowałaś czy pamiętasz w co był ubrany czy pamiętasz w co chciałabyś żeby był ubrany jak szybko zapomniałaś to co  teraz pamiętasz

kiedy

pomyślałaś że powinnaś była coś zrobić, choćby przez chwile zapomniałaś pomimo czego nic nie zrobiłaś

pomimo kogo

nic nie zrobiłaś

i gdy powróciłaś do szumu ulicy

ale też

do myśli o tym kto sie nigdy nie dowie o tej chwili

i również

na krzywą namiętności, która

spada przecież tak niezmiernie szybko, wykres miłości przechodzi w następną linię... przywiązania i czegoś tam jeszcze…  Jak długo można zachować tkliwość w gestach wobec drugiej osoby?, jak długo można utrzymać drżenie rąk przed spotkaniem?, jak długo można zachować tę pasję?..

pomyślałaś że to decyzja czy konieczność

 

przypomnij sobie jeszcze raz

czy gdyby właśnie stał za twoimi plecami...

przesunął dłoń po twoim karku, samymi opuszkami, tam gdzie zaczynają się włosy...

czy gdyby przesunął ją po szyi w dół...

 

nigdy_i_nigdzie : :
wrz 25 2004 Trudno werdykować czyli krótka rozprawa...
Komentarze: 1

Ochroniarz:

- werdykt muzi być

Ochroniarz

- myźlaem nad tym , właźnie nie muzi

Czyściciel

- hic!

Ochroniarz

- no jak!, przeciesz ktoź w sumie robi cos popierdolonego nie?

Ochroniarz

- no tak

Ochroniarz

- no ja wiem, powierz teraz sze wina leży zawsze po obu stronach, ale to znaczy równie dużo co układ będący czymś więcej niż sumą elementów czy so tam szysko jedno so

Czyściciel

- hic!

Ochroniarz

- powiem inaczej znaczy e, jeźli ktoś jest z kimś popierdolonym i chce z nim być to nie jest najzdrowszy objaw

Ochroniarz

- że jak?

Czyściciel

- hic!

Ochroniarz

- no trzeba być popierdolonym żeby chcieć być z kimś popierdolonym, więs trudno obwiniać popierdolonego, trutno werdykować!

Ochroniarz

- hic!

Czyściciel

- hic!

Ochroniarz

- hic!

Czyściciel

- a poza tym jeśli popierdolony chce być z normalnym to to fcale takie popierdolone nie jest

Ochroniarze

- hic!

Czyściciel (uroczyście)

- hic!

 

nigdy_i_nigdzie : :
wrz 20 2004 fondue psychoruchowe
Komentarze: 3

łowo myśli kłamie

dy ręka pisze co

yśli głowa

ale

głowa słowami myśli jak akord pięścią w kalwiaturę uderzny lecz nie kakafonia bo zawsze dur lub moll a czasem nawet brzuszny lecz ręka głową zamachnięta w co trafi lub nie trafi a potem zdania w wyznania historie w życia czytane na kolanie czy tu jest coś o seksie strony strony strogonoff

a

słowo zanurzone w myśli traci na wadze tyle ile waży filiżanka kawy dziś rano gdy obudziłem się z jej imieniem na ustach złorzecząc że kocham  a myśli w kocham zanurzone tępo wpatrzone

a

mój dzisiejszy wyrzut hormonalny jak kuweta z wywoływaczem czekam na słowa gdzieś w bieli ukryte gdy rysują się wolno jak twarze na fotografiach czasem ostre lub niewyraźne kolorowe lub czarno białe świetnie uchwycone lub bez głowy

słowa

pojawiają się mokre od porannego optymizmu i kawy lub jak wieczór zmęczone czy myślałbym inaczej gdybym zjadł kanapkę z serem wsypał jedną łyżeczkę cukru więcej gdyby ramiona mi odjęto gdyby wasze oczy mi odjęto gdyby ciebie mi odjęto

odjęto

wróć czy myślę ręką kolorem smakiem jak wiele straciać by pozostać ale wrócić

ręka noga mózg

na papierze rozmazane

chciałbym

nie być

szkoda powiedziało odbicie w lustrze

 

a ręka znów myśli kłamie co pomyśli głowa nie wie

bo jest zajęta

stawianiem kropki nad i

 

 

 

nigdy_i_nigdzie : :